...
Stare porzekadło dziennikarzy sportowych mówi ,że statystyki są po to żeby zakłamać rzeczywistość . Cztery zdobyte punkty w osiemnastu ostatnich meczach ligowych mówią jednak wszystko o tym gdzie dzisiaj znajdują się Błękitni Zabłocie .
I chyba nie ma co się tu rozwodzić nad grą , nad sytuacjami , których wbrew pozorom co meczu jest pod dostatkiem .W tym konkretnym przypadku statystyki na pewno nie kłamią .
Fakty są takie ,że nasz klub kolokwialnie mówiąc "zadławił się " sukcesami z poprzedniego sezonu .
20 punktów - tyle Błękitni zdobyli jesienią sezonu 2016/17 . Dorzucając do tego świetne rezultaty w rozgrywkach PP z wyżej notowanymi rywalami , kibice mogli czuć dumę z lokalnej drużyny . Runda wiosenna powiedzieć ,że nie była już tak dobra to nic nie powiedzieć . Wiosna była fatalna . Remis ze spadkowiczem z Osiecznicy i wymęczone zwycięstwo z Energetykiem Dychów u siebie 1:0 - to wszystko na co było stać Błękitnych . Co powinno mieć miejsce po tak słabej rundzie ? Wzmocnienia , wzmocnienia i jeszcze raz wzmocnienia !
Każdy sukces trzeba pielęgnować a przede wszystkim szanować to co się ma ! Niestety wydaję się że Błękitni poszli w złym kierunku .Wynik nie zrobi się sam , na wynik pracuje trener wraz z zawodnikami i to oni stanowią drużynę .
Dbać należy nie tylko o klubowy budżet , ale przede wszystkim o zespół . Nie można pozbywać się wartościowych zawodników , nie mając godnych zastępców , a tak właśnie zrobiono w Błękitnych .
Efekt jest taki , że po 9 meczach nowego sezonu nasza drużyna ma na koncie jeden punkt i 36 bramek straconych - co daje średnią czterech straconych bramek na mecz .
Nie ma się co oszukiwać że w tym kształcie nasza drużyna ma nikłe szanse na utrzymanie . Przed nami jeszcze cztery spotkania w rundzie jesiennej . Realnie patrząc - jedno możemy a nawet powinniśmy wygrać , nawet w obecnej formie . Ostatnie spotkanie tej rundy 11 listopada z Zorzą Grzmiąca musi być zakończeniem tej fatalnej serii ,a zarazem powrotem normalności w naszym klubie .
Po zakończeniu rundy , kluby będą miały niemal pięć miesięcy na przygotowanie drużyn do wiosny . Pora wreszcie wyciągnąć wnioski i zrobić coś w kierunku utrzymania , sprowadzić kilku "kumatych" zawodników a dopiero potem skupiać się na dobrym przygotowaniu i treningach .
Nie będzie to łatwe , bo pewnie mało kto potrafiący grać w piłkę będzie chciał dołączyć do klubu zagrożonego spadkiem . O wiele łatwiej było by pozbierać się przed sezonem , ale skoro wakacje się przespało to trzeba zrobić co tylko możliwe zimą . To jedyne wyjście
Wszystko w naszych rękach !